CUDA EUCHARYSTYCZNE – „MILCZĄCY” BÓG, KTÓRY CHCE NAM COŚ POWIEDZIEĆ

MYŚLI ŚWIĘTYCH O EUCHARYSTII

„Pamiętaj jednak, że im więcej pozwolisz działać Maryi w Komunii Świętej, tym bardziej Jezus będzie uwielbiony. Tym  więcej zaś pozwolisz działać Maryi dla Jezusa i Jezusowi w Maryi, im głębiej się upokorzysz i im uważniej przysłuchiwać się będziesz w pokoju i milczeniu, nie pragnąc niczego  widzieć, smakować lub odczuwać. Sprawiedliwy bowiem żyje zawsze i wszędzie z wiary, zwłaszcza gdy przyjmuje Komunię Świętą, będącą dziełem wiary: «A mój sprawiedliwy z wiary żyć będzie»”(św. Ludwik Maria Grignion de Montfort).

PREZENTACJA CUDÓW EUCHARYSTYCZNYCH W DZIEJACH KOŚCIOŁA ŚWIĘTEGO

KATEGORIA CUDU EUCHARYSTYCZNEGO

Cudowna przemiana postaci.

Cud w Alatri ( Włochy) 1228 rok

Alatri to jedno z najstarszych miast Lacjum (prowincja Frosinone) i już było magistratem trzysta lat przed Chrystusem. Na placu Akropolu znajduje się katedra św. Pawła ( pierwotny kościółek z 930 roku).W katedrze przechowuje się szczątki i figurę, papieża męczennika, Sykstusa I, patrona miasta. Tam też znajduje się oratorium  –Bractwa Świętego Sukstusa –powstałe w 1429 roku, a w oratorium przechowywane są relikwie Cudu Eucharystycznego z 1228 roku. Dokumentem potwierdzającym ten cud jest list papieża Grzegorza IX, który przekazuje wskazania dla biskupa Alatri Jana V, jednocześnie opisując całe to wydarzenie. Młoda dziewczyna udała się do wróżki, prosząc ją o pomoc (prawdopodobnie chodziło o sprawy sercowe). Wróżka poleciła jej, aby dokonać czarów nad Konsekrowaną Hostią. Dziewczyna, przyjąwszy Komunię Świętą do ust, przetrzymała ją w ustach, a następnie  włożyła Ją do chusteczki.   Podobno dziewczyna przeżywała ogromne wyrzuty sumienia, a w nocy śniły jej się koszmary.  Po trzech dniach postać Chleba przemieniła się  w żywe Ciało i miała kolor krwi. Przerażona opowiedziała o tym, co się stało wróżce i obie skruszone udały się do biskupa, aby wyznać przewinienie.

Papież – wysyłając wcześniej delegatów dla weryfikacji cudu – w liście napisanym później, wyraża swoją opinię na temat tego, co zaszło i udziela rad dla biskupa, co należy robić w tej sytuacji (ówczesny biskup Alatri Jan był młodym biskupem, przyjął sakrę biskupią rok wcześniej)

Papież Grzegorz IX napisał m. in. „W pierwszej kolejności powinniśmy dziękować z całych naszych sił Temu, który działa we wszystkim w sposób cudowny, jednak czasem powtarza cuda i powoduje nowe, ażeby wiara, nabierając siły w prawdach Kościoła katolickiego, umacniając nadzieję, rozpalając miłość, przywoływała i nawracała grzeszników i tłumiła złośliwość heretyków.... Ponadto, drogi bracie, niniejszym listem apostolskim, proponujemy, abyś nałożył łagodniejszą karę na dziewczynę, która – uważamy – dokonała czynu zbrodniczego bardziej ze słabości niż z nienawiści, ponieważ można uważać, że wystarczająco żałowała swojego grzechu podczas spowiedzi. Natomiast wróżce, która w swojej perwersji namówiła ją do popełnienia świętokradztwa, po tym jak nałożysz na nią kary, które zostawiamy twojej gestii, nakaż jej, aby odwiedzając sąsiednich biskupów, wyznała pokornie swoją winę, błagając, z pobożną uległością, o przebaczenie”. Część relikwii cudu została przekazana kardynałowi Camillo Cybo, pochodzącego ze słynnej liguryjskiej rodziny Cybo. Z tej to rodziny pochodziło  dwóch papieży, ośmiu kardynałów i wielu arcybiskupów. Kardynał Cybo przekazał relikwię rodzinie Certosini z Rzymu i słuch po niej zaginął. Pozostała część relikwii  cudu była poddawana badaniom. Ostatnie miały miejsce w 1960 roku. Biskup Cesario D'Amato powiedział w homilii m. in.: „Ten cud trwa. Jest on widzialny, niezniszczalny, rzeczywisty”. Relikwię cudu tworzy fragment Hostii przemienionej w Ciało. Jest ona zamknięta  między dwoma kłębuszkami bawełny w szklanej rurce. Całość znajduje się w relikwiarzu w kształcie monstrancji, przechowywanym w niszy ołtarza poświęconego Hostii Ucieleśnionej, w katedrze.

 ROZWAŻANIE

 1. Pan Jezus, kiedy mówił o Sobie używał różnych porównań:

  „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6)

 „Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest tym, który [go] uprawia”(J 15, 1).

 „Ja jestem dobrym pasterzem i znam [owce] moje, a moje Mnie znają” (J 10, 14),

  „Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec” (J 10, 7).

 „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce” (J 10, 11).

  „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie” (J 11, 25).

 „Ja jestem chlebem życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6, 35).

 „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, [wydane] za życie świata” (J 6, 51).

 „Już teraz, zanim się to stanie, mówię wam, abyście gdy się stanie, uwierzyli, że JA JESTEM” (J 13, 19) .

W tych różnych porównaniach Jezus  odkrywa przed nami: Kim On jest. Ukazuje nam SWOJE DOSKONAŁE CZŁOWIECZEŃSTWO I BÓSTWO. Jego misja nie sprowadza się tylko do tego, aby nas przeprowadzić do nieba (Jestem „bramą owiec”), ale  Jezus pragnie nas prowadzić przez całe życie (Jestem „dobrym pasterzem”). Chce nam powiedzieć, że tylko On jest właściwą drogą życia i kto chce iść przez życie „dobrą drogą” musi iść z Jezusem i w Nim. Takie określenia „ja jestem prawdą i życiem”, „ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” albo Ja JESTEM” w wyraźny sposób sposób wskazują na Bóstwo Jezusa. Od razu zauważamy też różnicę nauki Jezusa i innych religii. Jezus, który przedstawia się jako Bóg, w odróżnieniu od bóstw pogańskich,  chce  się z nami złączyć w miłości (Ja jestem „prawdziwym krzewem winnym”), bo taki był od początku zamysł Ojca. W religiach pogańskich bóstwo  jest z człowiekiem w dystansie a człowiek jest dla tego bóstwa niewolnikiem.  Jezus wyjaśnia też, że w relacji człowieka do Niego chodzi o dobro i miłość („Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce” [J 10, 11]), a nie jakieś inne nieuporządkowane powiązanie.

Te wszystkie określenia Chrystusa wskazują nam, że całe nasze życie – a nie jakiś wybrany jego etap– winno być złączone z Chrystusem. Jeśli uwierzymy  Jezusowi i  zawsze będziemy z Nim podążali przez życie będziemy czynili  dobro.

  1. Następnym krokiem powinno być odkrycie prawdy, że powyższe słowa – zaproszenia do pójścia za Jezusem i w Nim – zrealizują się najpełniej, jeśli odkryjemy Osobową Obecność Pana w Eucharystii. Jeśli, „zakorzenimy” swoje życie w Najświętszym Sakramencie to stanie się ono błogosławione.
  1. Cud Eucharystyczny, który jest wyżej przedstawiony, nie należy traktować jedynie jako interwencję Boga w czyny świętokradcze osób, aby ich powstrzymać od zła, ale jest to cud dla całego Kościoła.

  2. Był to znak dla heretyków, którzy stracili wiarę w realną Obecność Pana w Eucharystii, bo w tym czasie rozszerzały swą działalność różne sekty heretyckie, zawładniające umysły ludzkie ciemnością błędu. Przykładem sekty–heretyków, działających w tamtym czasie, mogą być katarzy, wabiący ludzi pozorami doskonałości:

Katarzy (katarowie) (od gr. καθαροί katharoi – „czyści”) – przedstawiciele dualistycznego ruchu religijnego działającego w XI-XIII wieku w południowej Francji i północnych Włoszech, skierowanego przeciw ustrojowi feudalnemu i hierarchii kościelnej, głoszącego i praktykującego zasadę dobrowolnego ubóstwa, nieuznający składania przysiąg, służby w wojsku, oddawania czci Krzyżowi. Katarzy nie wierzyli  też w istnienie czyśćca.

Wywodzili się oni najprawdopodobniej od bogomiłów i od paulicjan – dwóch sekt typu manichejskiego. Ruch katarski w XII i XIII wieku wywierał wpływ, zwłaszcza w Hrabstwie Tuluzy (obecnie Langwedocja), przyciągając do siebie ludzi wszystkich stanów.  Wierni byli przyciągani do tego ruchu dzięki postawie tak zwanych „doskonałych”, pełniących funkcje duchownych i nauczycieli katarskich, którzy żyli skromnie (później często w ukryciu), przestrzegając ścisłych postów i prowadząc ożywioną działalność misyjną. Szeregowi adepci nie byli zmuszeni do podobnych wyrzeczeń, a mogli liczyć na duchowe pocieszenie („consolamentum”), będące warunkiem zbawienia w obliczu śmierci.

Katarzy wierzyli, że świat materialny został stworzony przez złego Boga lub szatana, toczącego walkę z Bogiem dobrym, stwórcą świata duchowego. W zależności od odmiany dualizmu katarzy przypisywali stworzenie świata materialnego różnym istotom. Dualizm absolutny  – w ich nauczaniu –zakładał, że świat został stworzony przez złego, odwiecznego boga równego chrześcijańskiemu. Z kolei dualizm umiarkowany zakładał, że świat został stworzony przez Satanaela, czyli Lucyfera (sufiks „el” ukazywał, że był on wcześniej aniołem). Od synodu w Saint-Felix-de-Caraman (odbył się w 1167 lub między 1174 a 1177) przewagę zdobył dualizm absolutny.

Według katarów szatan (lub zły bóg) stworzył ciała ludzkie. Obiegowa opinia mówi, że stworzył on również seksualność, co doprowadziło do niechęci katarów wobec instytucji małżeństwa. W rzeczywistości katarzy sprzeciwiali się małżeństwu, gdyż przyczyniało się ono do narodzin dziecka, które jako fragment świata materialnego było złe. Wśród wyznawców kataryzmu występował nakaz całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej, obowiązywał jednak tylko „doskonałych”.

Katarzy byli jaroszami, gdyż zwierzęta rozmnażały się drogą płciową, zatem były ich zdaniem nieczyste. Jedli ryby, gdyż w tamtych czasach uważano, że są jednopłciowe i nie występuje między nimi żaden „grzeszny” akt.

 Uważali oni też, że dusza ludzka może wcielić się tylko w zwierzęta ciepłokrwiste. Ryby do nich nie należały i zakaz ich nie obowiązywał. W czasie 40-dniowego Wielkiego Postu reguły postne katarów były znacznie bardziej rygorystyczne niż w katolicyzmie – można było tylko jeść chleb i pić wodę. Ponadto w kataryzmie więcej było dni postu niż dni nim nie objętych. Katar nie mógł zjeść nawet najmniejszego posiłku bez uprzedniego odmówienia określonych modlitw ani w nieobecności innego współwyznawcy. Kataryzm zakładał również bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące przygotowywania posiłków. Konsekwencją tego wszystkiego było zanegowanie Tajemnicy Wcielenia się Boga i Tajemnicy Najświętszego Sakramentu.

Katarzy byli wrogami ustroju feudalnego twierdząc, że bogatych ludzi nie powinno być wcale. Sprzeciwiali się również monarchii. Utożsamiani z katarami byli Albigensi – ruch religijno-społeczny w XII-XIV w. we Francji rekrutujący się głównie spośród mieszczan i rycerstwa. Panowały w tym czasie także inne ugrupowania religijne, daleko odbiegające od nauczania Kościoła katolickiego jak np. Waldensi.

  1. Ten cud był także znakiem dla hierarchii Kościoła katolickiego i był wezwaniem ich do żywej wiary, szczególnie w realną i prawdziwą Obecność Pana  Jezusa w Eucharystii.

Trzeciego października 1226 roku zmarł wielki święty – Franciszek z Asyżu, który swoim życiem i działalnością odnawiał Kościół pielgrzymujący w drodze do nieba. Z perspektywy współczesnych myślicieli uwikłanych w rozliczne błędy, obraz działalności tego świętego jest również  często  wypaczany.

Święty Franciszek mając 21 lat, wziął udział w wojnie pomiędzy Asyżem a Perugią. Konflikt dotyczył wykupu ziemi komunalnej przez szlachtę asyską. Na przełomie 1202 i 1203 roku, w wyniku zdrady towarzysza, został uwięziony w Perugii. Uwolniony w 1204, ze względu na ciężką chorobę powrócił do Asyżu. Rok 1205 był początkiem powolnego procesu nawrócenia Franciszka.  W asyskim kościele San Damiano jesienią tego samego roku usłyszał głos Chrystusa, przemawiającego z Krzyża, który kazał mu iść i odbudować kościół.

Dwudziestego czwartego lutego 1208 r. podczas czytania Ewangelii o rozesłaniu uczniów, uderzyły go słowa: "Nie bierzcie na drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski" (Mt 10, 10). Odnalazł swoją drogę życia. Zrozumiał, że chodziło  w proroczych słowach, które usłyszał wcześniej, o odnowę Kościoła, targanego wewnętrznymi niepokojami i herezjami. Nie chcąc zostać uznanym za twórcę kolejnej grupy heretyków, Franciszek spisał swoje propozycje życia ubogiego według rad Ewangelii i w 1209 roku, wiosną, (w niektórych źródłach podaje 1210 r.) Franciszek poprosił w Rzymie o zatwierdzenie napisanej przez siebie reguły. Papież Innocenty III  miał  zamiar odmówić Franciszkowi zatwierdzenia tej reguły i wręczyć mu napomnienie, ale –jak mówią podania– pod wpływem snu z poprzedniej nocy zmienił zdanie. W tym śnie papież Innocenty III widział walące się mury  Bazyliki Laterańskiej i obszarpanego młodzieńca, który w jego oczach urósł do olbrzyma i ocalił  Lateran. We Franciszku Innocenty III rozpoznał młodzieńca ze swego snu i zatwierdził franciszkański sposób życia, polecając braciom mniejszym głoszenie nawrócenia i pokuty.

Święty Franciszek  stwierdzał – patrząc na współczesną mu epokę – że, „Miłosierdzie oziębło”. Tymczasem fakty historyczne pokazują, że był to czas w Kościele, kiedy to czyniono uczynki miłosierdzia. Papież Innocenty III – przykładowo –  zlecił zakładanie bezpłatnych szpitali dla biednych w każdym większym mieście. Królowie i księżne poświęcali czas na pielęgnację chorych, Zakładano nowe zakony, których celem było głoszenie kazań, nauczanie, pielęgnowanie oraz wykupywanie jeńców. Dlaczego jednak święty Franciszek tak powiedział o Miłosierdziu? Święty nie pojmował Miłosierdzia Bożego, jako  nieroztropnej litości nad biednymi, a często stającym się fałszywym humanitaryzmem.  Dla świętego Franciszka najważniejsze było zbawienie człowieka. Zdawał on sobie sprawę, że Krzyż jest wpisany w ludzkie życie a prawdziwa miłość wiąże się z nawróceniem i pokutą.  Choć zachwycał się dziełami stworzenia, które „wyszły z rąk Pana” to jednak wiedział, że doczesność nie może stać się centrum życia ludzkiego, a niebo ma stać się celem ludzkich dążeń. Miłosierdzie, które oziębło, o którym mówił św. Franciszek jest skutkiem odejścia człowieka od żywej wiary i brakiem tęsknoty –w sercu ludzkim – za Miłością Bożą. Miłosierdzie Boże pojmowane dzisiaj – nawet przez niektórych teologów – odbiega – i to czasami skrajnie– w swojej treści od mądrego, Ewangelicznego spojrzenia ta ten największy przymiot Stwórcy. Tak – błędnie– pojmowane Miłosierdzie staje się dobroczynnością, a czasami  tylko pozornym altruizmem.

  1. MODLITWA

O, Boże, daj mi właściwe i jak najgłębsze poznanie tego cudu nad wszelkie cuda jakim jest Najświętszy Sakrament. Rozpal moje serce niegasnącym ogniem miłości do tych świętych Tajemnic, a kiedy ten ogień już zacznie płonąć  w moim sercu, daj mi poznanie Ciebie, o Boże, który utaiłeś się w Świętym Chlebie Życia. Kiedy znów Ciebie poznam i zachwycę się Tobą,  rozpal jeszcze bardziej ten „Święty Ogień”. I tak Panie czyń do końca mego życia, tu na ziemi, aż Twoja Miłość wypali mój egoizm i wypełni moje serce czystą i świętą Miłością.

 

  1. Myśli o Eucharystii

Nigdy nic nie planuj, kiedy przychodzisz przed Oblicze Jezusa Eucharystycznego. Tutaj musisz przyjść jako nieuczony, żebrak, słaby, chory, potrzebujący. I słuchaj, słuchaj i słuchaj... tak jak w minionych wiekach Bóg przekazał Narodowi Wybranemu, ucząc ich miłości: Słuchaj Izraelu... Kiedy Jezus zdejmie bielmo z twoich „oczu serca”, kiedy z umysłu twojego odpędzi „ciemne chmury zafałszowania pochodzące ze świata”, kiedy twój słuch stanie się zdolny, aby głos Pana dotarł do twego serca. Wtedy przyjdzie czas na poznanie i miłość Pana. Wtedy Bóg postawi ci przed oczyma nową perspektywę rzeczywistości...i wtedy wyjdziesz stąd jako „przemieniony człowiek” i będziesz wiedział co masz czynić dalej. I zrealizują się Słowa Pisma Świętego:

 „Albowiem to Bóg jest w was sprawcą i chcenia, i działania zgodnie z [Jego] wolą”(Flp 2, 13).

Orędzie na dziś:

"Drogie dzieci! Dzisiaj ponownie wszystkich was wzywam do modlitwy. Tylko poprzez modlitwę, drogie dzieci, wasze serce się przemieni, stanie się lepsze i bardziej czułe na Słowo Boże. Dzieci, nie dopuśćcie, by szatan was przeciągnął i robił z wami, co chce. Wzywam was, byście byli odpowiedzialni i zdecydowani i każdy dzień poświęcili w modlitwie Bogu. Msza święta, dzieci, niech nie będzie dla was zwyczajem, lecz życiem. Żyjąc codziennie Mszą świętą, odczujecie potrzebę świętości i będziecie wzrastać w świętości. Jestem blisko was i oręduję za każdym z was przed Bogiem, by dał wam siłę, abyście zmieniali swoje serce. Dziękuję wam, że odpowiedzieliście na moje wezwanie."

Or. 25.01.1998 r. Marija - Medziugorje